Wprowadzenie do problematyki alkoholizmu
Czym jest alkoholizm? WHO (World Human Organisation) określiło go jako poważny problemem społeczny, natomiast wg AMA (the American Medicla Association) alkoholizm jest „chorobą związaną ze znacznym osłabieniem wynikającą z trwałym i nadmiernym spożyciem alkoholu, przy czym osłabienie oznacza dysfunkcjonalność na poziomie fizycznym, psychicznym oraz społecznym”.
W międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD 10 znajdziemy go w dziale chorób i zaburzeń psychicznych pod hasłem „Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane użyciem alkoholu” (F10), natomiast w DSM IV* pod numerami:
– 303.90 – Uzależnienie od alkoholu
– 305.00 – Nadużywanie alkoholu
– 303.00 – Zatrucie alkoholem
– 291.81 – Zespół odstawienia alkoholu
– 291.9 – Zaburzenia związane z alkoholem niewyspecyfikowane gdzie indziej
Nazwa alkohol wywodzi z się z arabskiego „Al Kohl” i oznacza podstawę/esencję/treść. Trunek ten, znany od zarania dziejów, związany był zwyczajowo z obrzędami dotyczącymi przełomowych wydarzeń ludzkiego życia: oficjalnym wprowadzeniem do wspólnoty nowego członka, ślubami oraz innymi społecznymi wydarzeniami, a także iventami sportowymi czy relaksem i zabawą. Niebagatelną rolę w popularyzacji picia „napojów wyskokowych” odegrały media – przede wszystkim reklamy ukazujące, że tylko w towarzystwie pewnego piwa można się dobrze bawić, przy danym winie zwykły obiad na pewno będzie smakował wykwintnie a określona wódka jest wyłącznie dla „prawdziwych” mężczyzn. Uroda, miłość, przyjaźń czy seks również są na wyciągnięcie ręki – jeśli trzymamy w niej butelkę z określoną marką alkoholu.
I rzeczywiście – te zwodnicze obietnice stają się często przyczyną nadużywania. Jednakże ujmując problem choroby alkoholowej od strony technicznej, o wiele ważniejsze od pytania „ile?” ktoś pije jest „co się dzieje?” podczas z daną osobą podczas picia. Po pewnej ilości alkoholu (indywidualnie zróżnicowanej) nasz mózg podlega łagodnej intoksykacji, co odczuwamy jako zrelaksowanie, stajemy się bardziej beztroscy a wcześniejsze problemy rozpływają się w niebycie. Dlatego, początkowo, alkohol pomaga polepszyć zły nastrój a umocnić – lub nawet podwyższyć – dobry. Jednakże po niedługim czasie okazuje się, że aby poczuć się przyjemnie, trzeba zwiększyć nieco dawkę „procentów”… Niespodziewanie okazuje się, iż nawet przy dużej dawce „to już nie to samo”.
Jak powszechny jest alkoholizm?
Należy pamiętać, iż alkoholizm jest chorobą, i to chorobą na wielu poziomach ludzkiego bytu – od psychicznego uzależnienia, aż po fizyczne wyniszczenie oraz zaburzenie więzi społecznych (przemoc fizyczna i psychiczna w 2/3 przypadków związana jest z nadmiernym spożywaniem alkoholu**, w rodzinie – 4/5***). Według amerykańskich psychiatrów zaburzenia związane z alkoholem (jako całą grupa poszczególnych jednostek chorobowych) plasują się blisko szczytu wśród najpopularniejszych zaburzeń w populacji (ok. 8% cierpi na uzależnienie od alkoholu, a dodatkowe 13% populacji dorosłych nadużywa go).
Udowodnione zostało, iż istnieją pewne predyspozycje genetyczne do uzależnienia od alkoholu i – paradoksalnie – tzw. „mocna głowa”. Podatność genetyczna oznacza 3 do 4 razy większe prawdopodobieństwo wystąpienia choroby alkoholowej u krewnych osoby uzależnionej. Co jednakże nie oznacza, iż osoby takie mogą się tłumaczyć swoimi genami, tylko powinny zwrócić baczniejszą uwagę na ten problem. Natomiast subiektywne poczucie „odporności” na alkohol sprawia, iż osoba nie zdaje sobie sprawy kiedy – i jak głęboko – jej funkcjonowanie zostaje zaburzone przez alkohol.
Postępowanie choroby
Alkoholizm jest chorobą rozwijającą się. Po raz pierwszy zwrócił na to uwagę Elvin M. Jellinek, który w swojej pracy pt. Koncepcja alkoholizmu jako choroby (1960) opisał kolejne etapy tej choroby:
- Faza wstępna/prealkoholowa (ang. Social Drinker) – zaczyna się niewinnie: przeciętnie pijąca osoba odkrywa, iż alkohol może poprawić nastrój, odsunąć na chwilę troski, pomaga zapomnieć problemy. Zaczyna konsumować większe ilości alkoholu, aby przywoływać ten stan przyjemności – co oznacza wzrost tolerancji na alkohol. Na tym etapie osoba pijąca może zrezygnować z picia bez większych konsekwencji czy zewnętrznych nacisków, gdyż nie jest ono celem samym w sobie. Faza ta może trwać od kilku miesięcy do kilku lat.
- Faza ostrzegawcza (The Early Stage) – jej początek to pojawienie się luk pamięciowych (palimpsestów). Pojawiają się problemy związane z alkoholem: osoba może podkradać innym drinki, wyszukiwać okazji do picia i czuć się zawstydzona swoim pociągiem do alkoholu. Utrata przytomności pod wpływem alkoholu, częsta intoksykacja alkoholowa dalszy wzrost tolerancji są typowymi sygnałami dla tego etapu. Następnie osoba zaczyna szukać osób równie chętnie pijących, powoli traci zainteresowanie innymi aspektami życia. Rodzina i przyjaciele zaczynają martwić się o skłonności coraz więcej pijącego członka rodziny/przyjaciela, natomiast w pracy zaczynają się problemy związane z nieobecnościami czy brakiem efektywności (opieszałością, gorszym skupieniem na zadaniach).
- Faza krytyczna (Middle Stage) – osoba traci kontrolę nad ilością i czasem spożywania alkoholu, jakkolwiek zaprzecza, że problem istnieje. Dzień zaczyna być podporządkowany alkoholowi – chory pije więcej i częściej niż pierwotnie zamierzał. Celem picia nie jest już podniesienie nastroju, ale wymazanie niechcianych uczuć: złości, depresji czy dyskomfortu psychicznego. Występuje „zabijanie klina klinem” czyli poranne picie alkoholu, aby złagodzić objawy kaca. Próby ograniczenia picia okazują się bezowocne, nasilają się problemy związane ze zdrowiem, z pracą, a przede wszystkim – poważne konflikty rodzinne.
- Faza przewlekła (Late Stage) – życie alkoholika jest całkowicie uzależnione od dostępności alkoholu. Stan zdrowia znacznie się pogarsza – najbardziej zagrożona jest wątroba (marskość lub zapalenie), trzustka (ostre zapalenie), ciśnienie krwi jest zbyt wysokie, następują krwotoki z wyściółki przełyku. Oprócz tego zdewastowane jest serce (podwyższone ryzyko zawału) oraz mózg (ubytki kory mózgowej, podwyższone ryzyko udaru). Charakterystyczne dla tego etapu jest występowanie wielodniowych „ciągów”. Ponadto alkoholicy często cierpią na bezsenność i znaczne obniżenie nastroju (aż do depresji), co często prowadzi do samobójstwa.
Według Jellinka na każdym etapie można skutecznie leczyć chorego. Podobne wnioski wysunął Geaorge Villant, który w książce Naturalna historia alkoholizmu (1983) przedstawił wyniki badań związanych z alkoholizmem rozumianym jako postępująca choroba (przy czym zamienił kolejność faz przedstawionych przez Jellinka), która może zakończyć się dwojako:
– abstynencja,
– śmierć.
Oznacza to, iż alkoholikiem jest się przez całe życie, zatem powrót do niepatologicznego picia jest w zasadzie niemożliwy – „wyleczony” (a dokładniej „zaleczony”) powinien już do końca życia unikać spożywania alkoholu.
Z alkoholizmem związanych jest kilka innych zaburzeń, np.:
- Syndrom Wernickego-Korsakoffa (Wernicke-Korsakoff Syndrome) – są to głębokie uszkodzenia mózgu związane z piciem,
- Alkoholowy Zespół Płodowy (Fetal Alcohol Syndrome, wg ICD 10: Q 86.0) – określony zespół zaburzeń fizycznych i psychicznych dziecka, którego matka w czasie ciąży piła alkohol,
- Majaczenie Alkoholowe (Delirium Tremens, ICD 10: F 10) – fizyczne uzależnienie od alkoholu i bardzo silne reakcje organizmu na próbę jego odstawienia – wymaga interwencji lekarza!
Leczenie
Odwyk powinien być prowadzony pod stałą opieką medyczną – zwłaszcza proces detoksykacji. W dalszych etapach leczenia niezbędna jest indywidualna pomoc psychologiczna i/lub grupowa (np. stowarzyszenia AA).
Kryteria uzależnienia od alkoholu wg DSM IV:
Aby zdiagnozować nadmierne spożywanie alkoholu, które może doprowadzić do fizycznego i psychicznego wyniszczenia, należy sprawdzić, czy w ciągu ostatnich 12 miesięcy wystąpiły minimum trzy z podanych poniżej objawów:
1. Wzrost tolerancji na alkohol, przy czym tolerancja rozumiana jest jako:
– potrzeba zwiększonej (niż pierwotnie) dawki alkoholu by uzyskać stan „rauszu”/upojenia alkoholowego
– znacznie słabsze działanie dawki, która wcześniej wystarczała do intoksykacji (upojenia)
2. Objawy głodu alkoholowego:
– charakterystyczne objawy związane z brakiem alkoholu,
– substancja o podobnym działaniu jest przyjmowana, aby ulżyć objawom głodu alkoholowego
3. Alkohol jest przyjmowany w większej ilości lub przez dłuższy okres czasu, niż osoba pierwotnie zamierzała (brak wolicjonalnej kontroli nad przyjmowaniem substancji).
4. Występuje pragnienie i/lub nieskuteczne próby odstawienia alkoholu lub kontrolowania ilości/czasu jego spożywania.
5. Duża ilość czasu jest przeznaczana na czynności związane ze zdobywaniem alkoholu, jego spożywaniem lub dochodzenia do siebie/leczeniem jego skutków.
6. Ważne sprawy zawodowe, rekreacyjne (np. hobby) lub społeczne (np. utrzymywanie kontaktów towarzyskich) są zaniedbane/porzucone z powodu alkoholu.
7. Picie utrzymuje się, pomimo świadomości, jak wielkie i trwałe szkody psychiczne i fizyczne są spowodowane lub pogłębiane przez alkohol.
Tolerancja na alkohol
Tolerancja na alkohol oznacza fizyczną oraz psychologiczną zależność od alkoholu i stanowi czynnik pogłębiający chorobę. Alkohol działa na system nerwowy jak środek uspokajający (np. barbiturany) prowadząc do stopniowego uzależniania się od jego przyjmowania, aż do momentu utraty kontroli nad organizmem.
U osób z niskim ryzykiem uzależnienia (patrz: Wprowadzenie…) mózg „nie lubi” (nie adaptuje się łatwo do) obecności alkoholu, w przeciwieństwie do osób, u których ryzyko to jest duże. Oznacza to, iż tolerancja nie jest problemem silnej woli, lecz fizycznej strony jednostki. Brak tolerancji objawia się poprzez zaburzenia nastroju (przeważnie obniżony lub zmienny nastrój), bólem głowy, mdłościami/wymiotowaniem i ogólnie złym samopoczuciem osoby pijącej alkohol, a dalsze picie tylko pogłębia te „niedogodności” (jest to swojego rodzaju system obronny organizmu, który – niestety z jakiś powodów – u pewnych osób szwankuje). Natomiast kiedy alkohol jest wydalany wraca dobre samopoczucie, tak więc osoby te zazwyczaj nie piją na umór. Natomiast alkoholicy czują się lepiej, kiedy poziom alkoholu jest wyższy, co stanowi dla mózgu sygnał, aby jeszcze zwiększyć przyjmowaną dawkę. Dlatego należy pamiętać, iż tolerancja (lub jej brak) jest zapisana w genach i wpływa na pozytywną (negatywną) reakcję naszego mózgu w odpowiedzi na alkohol, co zwiększa (zmniejsza) ryzyko rozwinięcia choroby alkoholowej. Jednakże nie można powiedzieć, że to „geny są winne”. Wprawdzie one stwarzają pewne ryzyko w kontekście alkoholu, ale to, czy rozwiniemy ten niechciany „potencjał” zależy przede wszystkim od jednostki.
Najczęstsze pytania dotyczące picia
Poniżej znajdują się często zadawane pytania związane z problemem alkoholowym.
Jak mogę być alkoholikiem, skoro nie jestem pijany nawet wtedy, kiedy wypiję dużo?
Każdy, kto pije duże ilości alkoholu w krótkim czasie, na tzw. pusty żołądek lub przy niskiej masie ciała upija się. Niektórzy mogą wypić więcej z przyczyn genetycznych lub z powodu wzrostu tolerancji na daną substancję (dotyczy to zarówno alkoholu, jak i innych używek, np. narkotyków). Paradoksalnie więc, dobre samopoczucie (poczucie, że nie jest się pijanym) pomimo spożycie dużej dawki alkoholu może oznaczać predyspozycje lub istnienie problemu z alkoholem.
Nie ma dla mnie różnicy czy piję, czy jestem trzeźwy. Czy to możliwe, że alkohol na mnie nie oddziałuje?
Fizycznie nie ma możliwości, aby wypity alkohol nie trafił do mózgu powodując jego intoksykację. Nasze subiektywne samopoczucie może natomiast zależeć od wielu różnych czynników. Większość przeciętnie pijących osób stwierdza, że niewielkie dawki alkoholu pozytywnie. Osoby które regularnie piją niewielkie ilości alkoholu wskazują na negatywne psychologiczne skutki – od obniżonego nastroju, poprzez podenerwowanie, irytację, aż po hiperaktywność i problemy związane z życiem osobistym. Kiedy regularnie przyjmowane dawki się zwiększają, zaburzenia również się nasilają aż do poziomu zaburzeń z zakresu psychiatrii, tj. może pojawić się paranoja, halucynacje, długotrwała bezsenność. Zazwyczaj zaburzenia procesów umysłowych mają charakter ostry i są bezpośrednio związane z ilością wypitego alkoholu oraz długością picia.
Czy alkoholicy mają specyficzną osobowość, predysponującą ich do uzależnień, tzw. osobowość zależną?
Nie. Osobowość zależna (typu C) dotyczy innego obszaru życia i nie można na jej podstawie przewidzieć wystąpienia uzależnienia od alkoholu. Natomiast o skłonności do alkoholu można wnioskować na podstawie antyspołecznego zachowania w dzieciństwie. Ponadto od 50% do 90% więźniów jest alkoholikami (większość z nich ma również zaburzenia na tle współżycia w społeczeństwie).
Lubię pić i to dużo. Czy to znaczy, że jestem alkoholikiem?
Stwierdzenie, że ktoś lubi pić, nie jest jednoznaczne ze stwierdzeniem, że jest alkoholikiem. Nawet jeśli ktoś nadużywa okazjonalnie alkohol, to nie musi cierpieć na uzależnienie. Należy pamiętać, iż definicji alkoholizmu jest kilka (wyznaczają różne granice „bezpiecznego” picia) i zazwyczaj nie koncentrują się na piciu jako takim, ale na towarzyszących alkoholizmowi zaburzeniach natury fizycznej, psychicznej i społecznej. My przychylamy się do opinii, iż alkoholizm może być zdiagnozowany, jeśli wystąpiły określone symptomy: nadmierne zainteresowanie alkoholem oraz podejmowanie wysiłku, by go zdobyć, kompulsywne picie, zmniejszanie się obszaru zainteresowań „poza-alkoholowych”, zaprzeczanie problemowi oraz nawroty picia. (Podobne czynniki występują w każdym innym rodzaju uzależnienia). W rzeczywistości nie istnieje jedna jedyna prawidłowa definicja alkoholizmu, ponieważ choroba ta ma bardzo specyficzny jednostkowo przebieg, z płynnymi granicami między kolejnymi jej etapami. Jednakże picie w dużych ilościach, wolicjonalne upijanie się pomimo negatywnych konsekwencji stwarza podstawy rozwoju tej choroby. Jeżeli zostanie przekroczona cienka granica pomiędzy „chcę” a „muszę” – należy jak najszybciej poszukać profesjonalnej pomocy. Także osoby, które uważają się za przeciętnie pijące powinny zwrócić uwagę na takie symptomy, jak kac, nieobecność w pracy z powodu wcześniejszego przepicia czy inne problemy natury medycznej.
Zaprzeczania chorobie alkoholowej – jak sobie z tym radzić?
Zaprzeczanie jest charakterystycznym zniekształceniem myślenia, często doświadczanym przez ludzi z chorobą alkoholową (ale nie tylko!). Przez lata specjaliści zastanawiali się, dlaczego alkoholicy piją, pomimo jaskrawości faktu, iż picie jest zaczątkiem wszelkich doświadczanych przez nich problemów. Okazało się, iż przyczyną jest właśnie zaprzeczanie – integralny symptom choroby alkoholowej, jedna z głównych przeszkód do usunięcia. Pomimo, iż zaprzeczanie samo w sobie nie zostało zawarte w kryteriach diagnostycznych alkoholizmu, jest jednak podstawą symptomu określanego jako kontynuowanie nadużywania alkoholu pomimo negatywnych tego konsekwencji.
Profesjonalne leczenie zaczyna się zazwyczaj przez określenie poziomu zaprzeczania chorobie przez alkoholika; jest to bardzo indywidualna sprawa dla każdego przypadku – jest powiązana m.in. z samoświadomością, (czyli wglądem) a także determinuje gotowość do poddania się terapii i wprowadzania zmian, czyli pośrednio wpływa na wybór terapii.
Charakterystyczny jest fakt, iż im silniejsze uzależnienie, tym silniejsze zaprzeczanie występowaniu choroby. Może dojść do tego, że chory próbuje przekonać swoje otoczenie, iż nie tyle cierpi na chorobę alkoholową, co wskazuje na inne możliwości: od „słabego zdrowia”, poprzez zwykłego pecha, podatność na wypadki, depresję, tendencję do zamartwiania się, wybuchowy temperament czy inne niezliczone prawdopodobne zaburzenia. Jednocześnie wielu dorosłych często przeżywa szok, kiedy w trakcie własnej terapii nagle odkrywają, że w dzieciństwie mieli styczność z tą chorobą – matka, ojciec, ukochany dziadek czy ciocia byli alkoholikami. Nikt wtedy o tym nie mówił, wszyscy „zamiatali problem pod dywan”.
Kiedy osoby z bliskiego otoczenia alkoholika również zaczynają wypierać problem, zazwyczaj zaczynają działać w taki sposób, aby częściowo uchronić chorego przed konsekwencjami jego własnych działań. Tego typu zachowania, mimo iż podyktowane miłością i troską, są niestety częściowym przyzwoleniem na kontynuowanie dezadaptacyjnych zachowań, a ponieważ dają „zielone światło” na dalsze picie i pogłębianie się choroby, symptomy intensyfikują się, a negatywne konsekwencje stają się jeszcze poważniejsze. Podobnie jak zaprzeczanie, przyzwalanie jest symptomem choroby alkoholowe, lecz symptomem wykazywanym przez otoczenia, nie samego alkoholika. Dlatego przyzwolenie również nie znajduje się w kryteriach diagnostycznych, jest jednakże dobrze znanym aspektem tej choroby. Dlatego wiele stowarzyszeń nie tylko stara się szerzyć wiedzę dotyczącą choroby alkoholowej, ale również zachęca do zaprzestania tego typu nieprawidłowej ochrony i nie przyzwalania na dalsze nadużywanie alkoholu (co wymaga odwagi i siły woli).
Niestety, obecnie piętno alkoholizmu oraz wszelkie związane z tym mity zlewają się tworząc zniekształcony obraz osób chorych zaprzeczających alkoholizmowi. Dlatego tak ważna jest praca specjalistów z dziedziny zdrowia oraz innych profesjonalistów rozwiewających wątpliwości związane z tą chorobą – iż nie jest to defekt silnej woli czy moralny upadek. Im więcej osób będzie rozumiało tę chorobę, tym łatwiej będzie im rozpoznać wczesne symptomy, tym mniej osób będzie przeżywało szok i kryzys, kiedy rozpoznają chorobę stanowczo za późno, tym więcej chorych otrzyma profesjonalną pomoc, kiedy najbardziej będą tego potrzebować, czyli zanim alkohol wyrządzi nieodwracalne szkody.
Należy pamiętać, iż przezwyciężanie zaprzeczania chorobie oraz przyzwolenia na picie jest często pierwszym krokiem do podjęcia leczenia. Skutecznego leczenia.
6-etapowy model zmian
Prawie 20 lat temu znani badacze choroby alkoholowej, C. C. DiClemente i J. O. Prochaska, stworzyli 6-etapowy model pomagający specjalistom zrozumieć osoby uzależnione i pomóc zmotywować je do zmiany. Model ten został oparty nie na abstrakcyjnych teoriach, lecz na obserwacjach pacjentów dotyczących zmian zachowań związanych z paleniem, piciem czy zaburzeniami odżywiania.
Wyodrębnione przez nich zmiany, to:
- faza pre-kontemplacyjna (precontemplation),
- faza rozważań (contemplation),
- postanowienie (determination),
- faza działania (action),
- faza konsekwencji (maintenance),
- zakończenie (termination).
Zrozumienie przez specjalistę, na ile osoba jest gotowa do zmiany (zaprzestania picia) poprzez zapoznanie się z powyższymi etapami pomaga dobrać najlepszy sposób leczenia oraz umocnić motywację do utrzymania trzeźwości.
Faza Pre-kontemplacyjna
Na tym etapie chory nawet nie zastanawia się nad zmianą zachowań związanych z piciem. Uważa, że nie stanowią one żadnego problemu, bądź oskarża innych o jego wyolbrzymianie. Powody, dla których osoba przebywa w tej fazie dr DiClemente określił jako „4xR” („The Four Rs”), czyli mogą to być:
- opór (reluctance) – z braku wiedzy na temat własnego problemu (niezauważanie go, brak wglądu, wyparcie etc.) bądź z niechęci do jakiegokolwiek działania osoby nie chcą rozpatrywać swojego zachowania, ani tym bardziej zastanawiać się nad możliwością zmiany. W rzeczywistości problem ten nie jest dostrzegany;
- bunt (rebellion) – osoby takie inwestują wiele energii w zachowania związane z piciem i zdobywaniem alkoholu. Uważają, że picie jest ich suwerenną decyzją, a zatem nikt nie ma prawa się w to mieszać. Osoby takie nie chcą, by ktoś mówił im, co mają robić;
- rezygnacja (resignation) – osoby takie zarzuciły nadzieję na zmianę i czują się przytłoczone problemem picia. Niektórzy w tej fazie mają za sobą wiele prób zaprzestania spożywania alkoholu.
- racjonalizacja (rationalization) – osoby, które racjonalizują swój problem mają gotową odpowiedź na wszelkie pytania związane ze spożywaniem alkoholu: dlaczego ich picie nie jest problemem czy dlaczego inni mają problem, ale ich choroba alkoholowa nie dotyka.
Faza Rozważań
W tej fazie chorzy akceptują fakt, że mogą mieć problem alkoholowy i rozważają możliwość zmiany własnych zachowań związanych z piciem. Jednakże są także bardzo ambiwalentni i stosują różne uniki; rozważania jeszcze do niczego ich nie zobowiązują, nie są równoznaczne z podjęciem decyzji o zmianie. Wprawdzie chętnie poznają fakty dotyczące choroby alkoholowej – jej przebiegu, skutków czy sposobów leczenia; zdają sobie sprawę z problemów, które powoduje, wiedzą, dlaczego nadmierne picie jest szkodliwe… Ale pomimo całej tej wiedzy – ciągle wahają się z podjęciem decyzji, by to zmienić. Dlatego w tej fazie specjalista powinien pomóc przeprowadzić analizę wszelkich „za” i „przeciw” zarówno picia, jak i „+” i „-” związanych ze zmianą tego zachowania. Wspólnie powinni się zastanowić nad poprzednimi próbami ograniczenia picia, zwłaszcza nad przyczynami, które sprawiły, iż próby te się nie powiodły.
Postanowienie – zobowiązanie do działania
To właśnie podjęcie decyzji o zaprzestaniu picia jest cechą charakterystyczną tego etapu. Przeciwstawianie wszelkich „za” i „przeciw”, analizowanie ryzyka porażki i prawdopodobieństwa osiągnięcia celu, w końcu przynosi efekty w postaci decyzji na „tak”. Nie wszystkie wątpliwości zostały rozwiane, jednakże wahanie nie stanowi już niepokonanej bariery dla zmian. Większość osób na tym etapie decyduje się na zaprzestanie picia już w niedalekiej przyszłości i wydaje się, iż rzeczywiście są gotowe na przejście od słów do czynów. W tej fazie na równi z determinacją ważne jest podjęcie przygotowań do działania, dlatego następnym krokiem jest stworzenie realnego do wykonania planu działania; sama decyzja o zmianie nie podparta odpowiednim przygotowaniem (plan, schematy działania czy podtrzymywanie motywacji) jest krucha i może szybko stać się kolejnym niepowodzeniem. Specjalista pomaga więc podtrzymać motywację – wraz z chorym oszacowuje stopień trudności zrywania z nałogiem (subiektywne odczucie chorego dotyczące nieprzyjemnego dysonansu: potrzeba picia vs. potrzeba pozostania w trzeźwości), przewiduje problemy i zagrożenia „misji”, dostarcza wzorców działania w określonych sytuacjach (np. odmawianie spożywania alkoholu w pijącym towarzystwie) oraz pomaga rozwiązywać bieżące problemy związane z leczeniem.
Faza Działania – wdrażanie planu w życie
Zazwyczaj w tej fazie dochodzi do publicznego zobowiązania się do nie spożywania alkoholu, aby potwierdzić swoją chęć i gotowość do zmiany na „zewnątrz” (poza własnymi przemyśleniami i kontaktami ze specjalistą, w gronie najbliższych, przyjaciół oraz dalszego otoczenia). Ponadto osoba zaczyna korzystać z określonych form pomocy medycznej (np. ambulatoryjnej), psychologicznej (terapia indywidualna, stowarzyszenia AA etc.), a także oczekuje pomocy od swojego bliższego oraz dalszego otoczenia. Takie publiczne oświadczenie swojej decyzji nie tylko pomaga w uzyskaniu wymienionych powyżej form pomocy (zwłaszcza ze strony najbliższych), ale stwarza psychologiczną barierę przed piciem (chory chce być postrzegany jako osoba konsekwentna) oraz pewnego rodzaju zewnętrzną kontrolę; kiedy inni wspierają chorego w walce z nałogiem, czasem przypominając o danej obietnicy – ułatwia to choremu kontrolę własnego zachowania, pomaga zachować motywację do zmiany oraz daje poczucie bycia zrozumianym i ciągle wspieranym. A jeśli zdarzają się tacy, którzy wątpią w powodzenie działań chorego – pozostawianie w trzeźwości daje choremu pewien rodzaj satysfakcji i staje się źródłem podwyższonej samooceny („i tak mi się uda, nawet jeśli we mnie nie wierzysz”). Kiedy osoba widzi pozytywne zmiany i doświadcza dobroczynnych skutków trzeźwości – pozytywne emocje stają się motywatorem do dalszej walki. Wiele rzeczy, które alkohol niegdyś zabrał (nadzieja, wiara i pewność siebie), zostaje odzyskanych i stają się dodatkowym bodźcem do kontynuowania zmian na lepsze.
Konsekwencja zachowania a nawroty
Etap działania zazwyczaj trwa od 3 do 6 miesięcy. Wszelkie dokonywane w tym czasie zmiany wymagają tworzenia nowych wzorców działania, natomiast prawdziwym testem skuteczności leczenia jest rzeczywista, długotrwała zmiana zachowań niepożądanych na wyuczone. I to właśnie te lata po zaimplementowaniu zmian nazywane są fazą konsekwencji działania. Na tym etapie życie toczy się swoim rytmem bez incydentów związanych z alkoholem, a sam pociąg do picia staje się rzadki i traci na intensywności. Jednakże – ponieważ alkoholizm jest chorobą chroniczną – prawdopodobieństwo nawrotu zawsze istnieje. Jednostka może odczuwać tak duże pragnienie sięgnięcia po alkohol, iż w końcu mu ulega; czasami poluzowuje nieco samokontrolę, czasami intencjonalnie chce „sprawdzić” własną odporność. Jakkolwiek osoba taka jest świadoma, jak zapobiegać nawrotowi choroby; wie także, gdzie powinna się udać po wsparcie, kiedy będzie go potrzebować. Alkoholik, którego choroba nawraca, zwykle uczy się na własnych błędach. Doświadczenie to a następnie powrót do trzeźwości sprawia, iż chory staje się jeszcze bardziej zdeterminowany do zachowania trzeźwego umysłu.
Zakończenie
Ostatecznym celem zmian jest dojście do etapu, w którym alkoholik nie odczuwa już pociągu do alkoholu. Ma pewność, iż potrafi poradzić sobie z zachowaniem trzeźwości i nie obawia się nawrotu choroby.
Dochodzenie do trzeźwości
Co to znaczy być uzależnionym? W jaki sposób można być znowu „czystym”, czyli trzeźwym? Czy pozbycie się pragnienia jest możliwe?
Uzależnienie a przyzwyczajenie
Psychiczne uzależnienie od alkoholu bądź narkotyków oznacza:
- potrzeba danej substancji, aby usunąć napięcie psychiczne związane z chęcią jej przyjęcia,
- brak kontroli nad czasem oraz sposobem przyjmowania substancji,
- potrzeba coraz większej dawki substancji, aby doszło do pożądanego stanu intoksykacji (wzrasta tolerancja),
- coraz więcej czasu jest poświęcanego czynnościom związanym ze zdobywaniem substancji.
Powszechnie znane sygnały uzależniania to kac, zamroczenie/zaćmienie, słabe zdrowie, drżenie mięśni, gwałtowne zmiany nastroju, postępujące oddalanie się od rodziny oraz przyjaciół, problemy z instytucjami prawnymi. W zależności od stopnia uzależnienia, podczas odwyku wymagane jest przejście przez proces detoksykacji, przy czym należy pamiętać, iż wymaga on stałego nadzoru lekarskiego!
Jeżeli „uzależnienie” dotyczy aktywności bądź rytuału (nie określonej substancji, jak papierosy, narkotyki czy alkohol), nazywamy to przyzwyczajeniem (habituacją).
Habituacja to: współuzależnienie, uzależnienia związane z określonymi relacjami partnerskimi/seksualnymi, kompulsywne wydawanie pieniędzy, napady wilczego głodu, hazard czy wpadanie w furię z błahych powodów. Wprawdzie nie są to zachowania bezpośrednio niebezpieczne czy zaburzające psychicznie, jednakże – podobnie jak uzależnienie – są silnie powiązane ze sposobem życia i bardzo ciężko je zmienić.
Palący problem
Wdrażanie zmian wywołuje w psychice naturalny opór związany z zaburzeniem dotychczasowego porządku. Jest to szczególnie prawdziwe przy próbie wyjścia z nałogu czy rytualnych czynności, które bardzo mocno zakorzeniły się w naszym stylu bycia. W procesie zmieniania się często powstają w głowie pytania dotyczące własnej wartości oraz wątpliwości, czy rzeczywiście można się zmienić oraz czy jest to warte takiego wysiłku. Jednakże, aby osiągnąć zamierzony cel, nie można pozwolić, aby takie pytania zachwiały determinacją chorego – nie można dopuścić do powrotu do krzywdzących podmiot zachowań lub wytworzenia nowych, równie destrukcyjnych.
Zadania do wykonania w procesie dochodzenia do trzeźwości
Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, iż nałogi i niektóre przyzwyczajenia są naprawdę groźne i bardzo ciężko się ich wyzbyć. Dobrą wiadomością jest natomiast fakt, iż pociąg do nich stopniowo maleje, jeśli tylko konsekwentnie podążamy wyznaczoną trasą – ku trzeźwości.
Programowe osiąganie pomniejszych celów to między innymi nabywanie umiejętności do zdobywania wsparcia od innych, docenienie siebie i dbałość o własne zdrowie psycho-fizyczne czy umiejętność radzenia sobie z problemami w różny (inny od picia etc) sposób.
Czasem, żeby zrozumieć, jak bardzo destrukcyjne są określone zachowania oraz jak bardzo ktoś jest skoncentrowany na samym sobie, trzeba odczuć rzeczywisty ból, który jest ich wynikiem; utrata kontroli nad własnym życiem, choroby fizyczne i psychiczne, zniszczone relacje z innymi, rozpad rodziny, bankructwo, przemoc, problemy z prawem (a nawet więzienie), znęcanie psychiczne, fizyczne czy seksualne – takie konsekwencje nadużywania pewnych substancji, do pewnego czasu „niezauważane”, w pewnym momencie są tak nawarstwione, iż pomagają ocknąć się osobom chorym…
Aby zmienić dotychczasowe destruktywne nawyki, należy:
- pozostawać trzeźwym – jest to podstawa zwalczania nałogu. Oznacza zaakceptowanie faktu, iż chemiczne substancje przejęły kontrolę nad życiem podmiotu. Substancja, która na krótką metę pomagała zredukować stres, sama stała się źródłem cierpienia. Ponadto „dzięki” niej osoba nie miała możliwości uodpornić się na naturalny dla pewnych sytuacji stres, straciła szansę na uzyskanie pewnego rodzaju „doświadczeń życiowych”, czyli nie była w stanie wykształcić w sobie określonych mechanizmów obronnych oraz sposobów radzenia sobie z wyzwaniami życia codziennego, co z kolei doprowadziło to do zubożenia emocjonalnego. Należy zdać sobie sprawę, iż mechanizmy te w tym momencie są już niewystarczające oraz blokują drogę samorozwoju, więc należy je zastąpić dojrzalszymi sposobami radzenia sobie.
- uzyskiwanie pomocy – często okazuje się, iż trzeźwość jest ciężko utrzymywać w „samotności” (jako jedyna osoba). Dlatego warto dzielić się negatywnymi odczuciami zarówno z najbliższymi, z grupą wsparcia, z osobami o podobnych odczuciach czy w końcu ze specjalistą, np. w trakcie psychoterapii. Jest to pomocne, aby wytrwać w postanowieniu i podsycaniu motywacji. Co jest naprawę skuteczne?:
- zapewnienie grupy społecznej, zamiast izolowania się („samotna walka” jest trudniejsza),
- budowanie pozytywnej osobowości, zamiast duszenia się w samooskarżeniach czy poczuciu wstydu,
- pozbywanie się nadmiernego poczucia dumy oraz nadmiernych pretensji w stosunku do samego siebie (nadmiernego samoumniejszania),
- stworzenie własnego języka, by omówić to, co do tej pory było przemilczane,
- zrozumienie wartości dbania o siebie (organizm) oraz doceniania sibie jako człowieka,
- celowe zarządzanie samym sobą zamiast poddawanie się bezskutecznym i autodestrukcyjnym przypadkowym działaniom.
- wzięcie na odpowiedzialności za własny problem – uświadomienie sobie utraty kontroli oraz konsekwencje, jakie to pociąga, a które dotykają zarówno chorego, jak i jego najbliższych,
- wyjście z roli ofiary i przyjęcie roli ocalonego – czyli zrozumienie, że chory nie ponosi odpowiedzialności za to, co się działo, ale za to, jakie reakcje wybierał, wybiera czy wybierać będzie. Należy wyzbyć się koncentracji na przeszłości i skupić na potrzebie zmiany na lepsze,
- tworzenie i przestrzeganie ścisłego planu – dbanie o siebie, sięganie do własnego wnętrza emocjonalnego, rysowanie wyraźnych granic dla siebie i otoczenia czy otwieranie się na innych; wszelkie działania, które redukują pragnienie sięgnięcia po substancje i odbudowują nadzieję; koncentracja na zdrowym stylu życia – są to działania pomagające w tworzeniu planu.
Czyli powinien on zawierać określone „działy”:
- aktywności podnoszące sprawność fizyczną – ćwiczenia, relaksacja, sen, zdrowa dieta,
- sposoby zapobiegania „wpadkom” – zidentyfikowanie sytuacji ryzykownych (wyzwalających pragnienie powrotu do starych metod działania),
- naukę redukcji stresu,
- rozwój asertywności.
- stosowanie nabytej wiedzy jako wsparcie do dalszego rozwoju – wiele osób uzależnionych dopiero zdobywa wiedzę, którą inni przyswoili we wczesnych latach życia.
Wymaga to od nich wysiłku świadomego słuchania i przyswajania informacji, co – wbrew pozorom – dla wielu nie jest naturalną umiejętnością.
Nawrót uzależnienia jako proces
Nawroty alkoholizmu są w rzeczywistości nie jednorazowym wydarzeniem, ale całym procesem zmierzającym do przywrócenia autodestruktyZych zachowań związanych z nałogiem. Na szczęście proces ten jest zazwyczaj na tyle długi, aby mieć czas na przemyślenie swojego zachowania (dokąd rzeczywiście zmierza) i powrót na właściwą ścieżkę „od” nałogu. Jest to trudne, gdyż wdrażanie nowych sposobów działania jest żmudne i męczące, często wyzwala chęć powrotu do „starych i sprawdzonych” metod reagowania, czyli alkoholu. Na tym etapie wysiłek wkładany w zmianę subiektywnie przeważa potencjalne przyszłe korzyści, co prowadzi do zniechęcenia. Należy pamiętać, iż wdrażanie zmian wymaga uporu, dlatego warto w kryzysowych momentach zwrócić się po wsparcie do zaufanej osoby lub specjalisty, który pomoże przetrwać trudny okres.
Zniechęcenie jest normalnym elementem życia – każdy z nas czasem odczuwa zewnętrzny przymus lub brak czegoś, zmienne nastroje z depresją włącznie. Zaczynamy się obwiniać, przestajemy wierzyć w siebie. U osoby wychodzącej z nałogu są to szczególnie newralgiczne momenty, podczas których jest ona narażona na „potknięcia” silnej woli, co w konsekwencji może doprowadzić do nawrotu nałogu, który wydaje się najprostszą drogą do „ulżenia swemu cierpieniu” i przywrócenia radości życia. Często wtedy zapominamy dlaczego chcemy uwolnić się od picia, że ono jest rzeczywistym powodem złego samopoczucia i mizernej kondycji. Dlatego ważne jest otrzymywanie wsparcia – rozmowy, grupy wsparcia, relaksacja czy inne absorbujące zajęcia nie tylko odwracają uwagę od pragnienia napicia się, ale także pomagają stworzyć pozytywne relacje społeczne, odbudować osobowość lub nabrać kondycji.
Jeżeli jednak zdarzy się „wpadka”, to należy uznać to za jednorazowy incydent (jest to w zasadzie naturalna reakcja oporu na gwałtowną zmianę zachowań) i dalej trzymać się planu dochodzenia do trzeźwości, by nie zaprzepaścić dotychczasowego wysiłku z jednej, oraz aby zminimalizować poczucie winy z drugiej strony. Ponadto należy omówić tę sytuację z osobami związanymi z leczeniem oraz wspierającymi chorego. Natomiast jeśli myśli chorego ciągle krążą wokół alkoholu (idzie na imprezę, spotyka się z „przyjaciółmi od kieliszka”, sam wystawia się na pokusę picia pod przykrywką „sprawdzenia, ile może wytrzymać/silnej woli” etc.) – znaczy to, że osoba zaczyna balansować na krawędzi nałogu i trzeźwości – takie badanie granic swoich możliwości może mieć fatalne skutki, gdyż alkohol wydaje się jedyną możliwością, by ulżyć odczuwanej presji. Potrzebna będzie wizyta u specjalisty, który pomoże zweryfikować istniejący plan leczenia. Kuszące sytuacje same nie znikną, więc trzeba opracować metody radzenia sobie z nimi. Pomoże w tym m.in.
- nowy plan działania: różne aktywności społeczne czy ćwiczenia fizyczne, a także nauka nowych sposobów radzenia sobie z określonymi sytuacjami wywołującymi napięcie i/lub chęć „zajrzenia do kieliszka”,
- poszerzenie lub zacieśnienie związków w grupie samopomocy bądź modyfikacja psychoterapii,
- nowa dieta oraz zajęcia sportowe.
Ważne jest także, aby zminimalizować poczucie winy z powodu „wypadków” w procesie dochodzenia do trzeźwości, gdyż nadmierna presja może doprowadzić do zniechęcenia i zaniechania wysiłków.
Zapobieganie nawrotom
Podjęcie decyzji o wyjściu z nałogu, a następnie z sukcesem wdrożenie w życie nowych form zachowania nie oznacza jeszcze całkowitego sukcesu i wyzdrowienia z alkoholizmu (de facto choroba alkoholowa jest zaburzeniem chronicznym, które może być zaleczone, ale niestety nie wyleczone – czyli zawsze istnieje ryzyko nawrotu).
W jaki sposób można zatem wytrwać w stanie trzeźwości? Jak odróżnić drobne „potknięcia” od nawrotu zaburzenia? Po czym poznać, że ryzyko nawrotu jest duże?
Zmiana zachowania, czyli w zasadzie zmiana scenariusza własnego życia, nie jest łatwa ani do osiągnięcia, ani do utrzymania. Drobne potknięcia (czyli jednorazowy epizod picia) lub nawroty choroby mogą zdarzyć się każdemu. Niektórzy kilkukrotnie muszą przechodzić odwyk, aby na stałe przyswoić nowe zachowania, jako naturalny sposób bycia. Jakkolwiek ważne jest, żeby pogłębiać swoją wiedzę z zakresu nawrotów, a dokładnie – poznawać możliwości ustrzeżenia się przez nimi.
Przede wszystkim – niezbędny jest plan uczenia się i wdrażania w życie nowych zachowań/reakcji. W tym planie powinny być zawarte elementy dotyczące: wzbogacenia wachlarza aktywności chorego (od społecznych, poprzez mentalne, aż po fizyczne), nowych sposobów radzenia sobie z problemami/sytuacjami stresogennymi czy otrzymywania wsparcia emocjonalnego, włączając umiejętność szukania go.
Efektywność walki z nałogiem może być wzmocniona dzięki świadomości, że:
- jednorazowa „wpadka” nie musi oznaczać powrotu do nałogu,
- walka z pragnieniem poprzez utrzymywanie nowych zachowań ostatecznie prowadzi do zmniejszenia tego pragnienia.
Poniższe sposoby radzenia sobie z chęcią napicia się są szczególnie pomocne:
- poproś o pomoc zaufaną osobę lub specjalistę, zastosuj relaksację, aby zmniejszyć napięcie wewnętrzne wywołane potrzebą picia,
- naucz się rozpoznawać sytuacje, które wzbudzają chęć sięgnięcia po alkohol – unikanie ich zmniejszy niebezpieczeństwo; najlepiej takie wydarzenia (np. impreza w domu) zastąpić innymi aktywnościami (np. wyjście do kina),
- stresujących sytuacji staraj się unikać, natomiast jeśli się wydarzą – budzące się negatywne emocje rozładuj w inny sposób (np. intensywne ćwiczenia fizyczne),
- nagradzaj swoje sukcesy! – oczywiście w sposób, który ich nie będzie podkopywał…
- zwracaj baczną uwagę na dietę, ćwiczenia (pamiętaj o głębokim, spokojnym oddechu!) oraz własny nastrój – staraj się minimalizować zmiany nastroju, rób rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność, staraj się unikać nadmiernego stresu, śpij tyle, ile ciało rzeczywiście potrzebuje.
Dzieci alkoholików
Wg Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), w Polsce uzależnienie od alkoholu dotyka 600-800 tys. osób (2008), co oznacza, że potencjalnie 1200-2400 tys. dzieci zetknęło się z alkoholizmem przynajmniej jednego z rodziców.
Przez długie lata badano problem wpływu alkoholu na rodzinę, związane z tym skutki społeczne oraz sposoby leczenia choroby alkoholowej zarówno rodzica, jak i zaburzeń dziecka. Dokładnym badaniem wpływu alkoholizmu na krewnych i przyjaciół alkoholika zajmowały się takie grupy, jak Al-Anon oraz Alateen. Po jakimś czasie została utworzona grupa Dzieci Alkoholików, gdyż okazało się, że problemy, z którymi się borykają są bardzo specyficzne i wymagają odrębnego traktowania.
Dorastanie w domu alkoholika jest procesem bardzo bolesnym i wykańczającym psychicznie, najczęściej prowadzącym do wielu poważnych zaburzeń emocjonalnych i traumy, której nie można zwalczyć samemu. Dzieci w takich domach przyjmują różne role. Często stają się „superdzieckiem” – odpowiedzialne za utrzymanie rodziny w całości, wykarmienie swoich rodziców – pomimo ciągłego strachu przed nimi, tworzące na zewnątrz pozory „wszystko jest w porządku”. Paradoksalnie – właśnie one czują się nie tylko zawstydzone tym, co się dzieje z ich rodzicami, a także winne, że nie potrafią przezwyciężyć tych problemów. W konsekwencji dzieci te rozwijają zaburzony obraz siebie – niska samoocena, brak wglądu we własne emocje i brak empatii, niezrozumienie „normalnych” reguł rządzących zewnętrznym światem… W dorosłość wchodzą z brakiem umiejętności nawiązywania trwałych i satysfakcjonujących więzi z innymi ludźmi – przecież dorastali w poczuciu, że dorosłym nie można ufać, a w końcu nauczyli się akceptować zachowanie swoich rodziców i – nie znając alternatywy – przyjęli je za normę.
Wszystkie psychiczne rany oraz genetyczne predyspozycje do alkoholizmu sprawiają, że zaburzone zachowania ich rodziców zostają powielone: bicie, znęcanie się emocjonalne nad najbliższymi, a ok. ¼ dzieci alkoholików sama zostaje alkoholikami. Ci, którym udało się nie wpaść w nałóg cierpią na inne zaburzenia natury psychicznej, np. na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, ciągłe dążenie do perfekcji (najczęściej opacznie rozumianej), nadmierne poszukiwanie aprobaty w oczach innych osób, przedkładanie ich potrzeb ponad swoje. Często wchodzą w relacje z alkoholikami (narkomanami etc) stając się współuzależnionymi. Nie potrafią również pomóc własnym dzieciom, jeżeli te zaczynają mieć problemy ze środkami odurzającymi, chociaż – co charakterystyczne – będą starały się kontrolować ten problem, mogą być nawet przekonane, że są w stanie sobie z nim poradzić. Niestety – ich zachowania sprawiają, iż problem ten tylko narasta i komplikuje się jeszcze bardziej.
Dlatego należy zwrócić uwagę na to, że alkoholizm dotyka nie tylko jedną osobę, ale ma wpływ na całe jej otoczenie, a zwłaszcza na osoby najbardziej wrażliwe – dzieci. W przyszłości zostaną one dorosłymi, których niewyleczone problemy będą powodować dalsze zaburzenia zarówno u nich, jak i osób im najbliższych. Warto zwrócić się o pomoc do specjalisty, żeby przerwać ten krąg zaburzeń.
*American Psychiatric Association. (1994). Diagnostic and statistical manual of mental disorders, fourth edition. Washington, DC: American Psychiatric Association
***http://www.um.sanok.pl/profilaktyka/profilaktyka/przemoc2.html
Bibliografia
- Gold, M., S. (2006). Children of Alcoholics. PsychCentral
- Gold, M., S. (2006). Dealing with Denial in Alcoholism. PsychCentral
- Gold, M., S. (2006). Frequently Asked Questions about Alcoholism.PsychCentral
- Gross, S., J. (2006). Sobering Up: Recovery from Addiction. PsychCentral
- Gold, M., S. (2006). Stages of Change. PsychCentral
- http://apps.who.int/classifications/apps/icd/icd10online/
- http://apps.who.int/globalatlas/default.asp
- http://pl.wikipedia.org/wiki/Alkoholizm
- http://psychcentral.com/lib/2006/alcoholism-and-its-treatment/
- http://www.ama-assn.org/
- http://www.ipin.edu.pl/ain/archiwum/2002/4/t15n4_6.pdf
- http://www.who.int/topics/alcohol_drinking/en/
- Mascott, C. (2006). An Introduction to Alcoholism. PsychCentral
- Stanley, J., G. (2006). Relapse prevention. PsychCentral